
Dwanaście lat temu pożegnał się z tym światem Józef Kazimierz Wroniszewski - "Konrad", zaś osiem lat temu dołączył do brata Jan Zbigniew Wroniszewski - "Znicz". Te historyczne daty pamiętają koneccy samorządowcy i członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Zawsze przed zbliżającym się Koneckim Wrześniem odwiedzają ich mogiły.
Co roku, przed Koneckim Wrześniem, na cmentarz parafialny do Dąbrówki udają się przedstawiciele samorządu koneckiego z Krzysztofem Jasińskim, wiceburmistrzem i członkami ŚZŻAK - Lucjanem Góreckim i Marianem Karbownikiem. Na cmentarzu w Dąbrówce, na grobach wspomnianych honorowych obywateli Końskich, znakomitych historykach tego terenu i kronikarzach ciemnej nocy okupacyjnej, składają kwiaty i zapalają światła pamięci. Bracia leżą w oddzielnych zwykłych, ziemnych mogiłach. Jedną z ich porasta zielony bluszcz, drugą zdobią kwiaty.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1943 roku bracia Wroniszewscy - bo tak w Końskich mówiło się o tych sympatycznych ludziach, którzy do ostatnich swoich dni trzymali się razem, brali udział w opanowaniu Końskich, słynnym w Europie "Skoku na Końskie". Radio BBC nadawało komunikaty, wiadomości, jak to polscy partyzanci opanowali powiatowe miasto, wymietli Niemców.
Prawdopodobnie 3 listopada 1943 roku, po powrocie II Zgrupowania w lasy niekłańskie, "Konrad" ze "Zniczem" zostali zwolnieni na zimowe "meliny". Udali się do Szarbska nad Pilicą. Aresztowani zostali 23 grudnia 1943 r. na "melinie" w Szarbsku podczas jednej z niemieckich obław. Zostali przewiezieni do więzienia w Końskich. a potem do więzienia Gestapo w Radomiu. 12 marca 1944 r., Wroniszewskich wysłano o niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Gross-Rosen. Następnie trafili do filii KL Auschwitz w Świętochłowicach (KL Eintrachthütte). 4 grudnia 1944 r. wywiezieni zostali do KL Mauthausen, a 28 grudnia 1944 r. wysłani pieszo do KL Gusen II. Pracowali tu w sztolniach Góry Sant Georgen, gdzie produkowano Messerschmitty. Niezwykłe jest, że trudy we wszystkich obozach przetrwali razem. Katorga Wroniszewskich skończyła się 5 maja 1945 r., gdy oswobodziły ich amerykańskie oddziały.
Te i późniejsze losy braci Wroniszewskich znane są doskonale z liczny książek, jakie obaj napisali. To wciąż są niepodważalne dokumenty okresu okupacji. Józef i Jan Wroniszewscy byli związani z Końskimi od najmłodszych lat. Uczęszczali do miejscowego Gimnazjum im. Stanisława Kostki, a po wybuchu II wojny światowej zaangażowali się w działalność konspiracyjną, najpierw w strukturach Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej. Dla obu panów Wroniszewskich Końskie było tym miastem, do którego przy każdej okazji wracali. Współtworzyli Konecki Wrzesień [harmonogram tegorocznych obchodów TUTAJ], który wciąż jest świętem Końskich i Ziemi Koneckiej.
Fot. Gmina Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie