
Pewnie wszyscy wiedzą, że po zakończeniu II wojny światowej, nieliczne oddziały partyzancie, czy też samotni bohaterowie walki o wolność, swojej idei nie zdradzili. Walczyli dalej. By tylko wróciła Polska, Ojczyzna o jaką walczyli z okupantami.
Kilka dni temu, w Czermnie uczczono pamięć Władysława Nowaka, jednego z tych niezłomnych bohaterów Ziemi Koneckiej, który przez PRL był skazany na zapomnienie, wytarty z kart historii Polski. A jednak pamięć o nim pozostała.
Władysław Nowak urodził się we wsi Gustawów, w obecnej gminie Fałków. Od 26 lutego 1919 do 9 lutego 1922 roku pełnił ochotniczą służbę w Wojsku Polskim, a następnie do połowy września 1939 r w Policji Państwowej. Jak czytamy we wspomnieniach córki – Marii Pozierak: "Ojciec, wiem to z całą pewnością, był zaprzysiężonym członkiem ZWZ, gdy zbliżał się front, uciekł z kolegami i ukrywał się u rodziny w Iwaniskach. Następnie aresztowany przez NKWD, osadzony w więzieniu w Sandomierzu, odbity przez żołnierz AK i wyposażony w fałszywe dokumenty dotarł do Namysłowa, gdzie spotyka się z żoną i dziećmi.
Po paru miesiącach ukrywania się wrócił do domu rodzinnego na Gustawów. W nocy 31 października 1951 roku gdy brzegiem lasu przemieszczała się obława bezpieki i KBW, nie wytrzymał nerwowo i wyskoczył ze strychu, aby dobiec do lasu ok. 50 m. Dosięgła go seria z karabinu maszynowego. Trafiony trzykrotnie w brzuch i rękę, ojciec padł ciężko ranny. Ubecy odwieźli go zaraz samochodem do szpitala w Końskich. Zmarł w męczarniach 1 listopada 1951 roku. Po dostarczeniu ciała do kaplicy kościelnej w Czermnie samochodem UB, pochowaliśmy go na cmentarzu parafialnym w Czermnie w grobie rodziców, stawiając nagrobek".
Władysław Nowak został odznaczony medalami: przez 26pp za Wołyń i trzykrotnie przez Państwową Policję. Odszedł na wieczną wartę przeżywszy lat 52. Cześć Jego Pamięci!
W uroczystościach zorganizowanych przez parafię w Czermnie uczestniczyli mieszkańcy, starosta Grzegorz Piec, radna Rady Powiatu - Danuta Leśniewicz, parafianie z Czermna, znajomi rodziny "wyklętego", Władysława Nowaka.
MAK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie