
22 stycznia 2024 roku minęła 161 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. Ważne bitwy na ziemi koneckiej powstańców z rosyjskim wojskiem rozegrały się w uroczysku Ormanicha, pod Niekłaniem i Stefankowem. Bohaterscy żołnierze spoczywają na cmentarzach w Końskich, Niekłaniu, Czarnej, Radoszycach, Gowarczowie.
Powstanie Styczniowe 1863 roku, przewaliło się także przez Ziemię Konecką. Tu rozegrały się ważne taktycznie i moralnie bitwy.
W przeddzień rocznicy wybuchu powstania, wspominanie powstania i powstańców rozpoczęli członkowie PTTK O/Końskie. Złożyli kwiaty, zapalili światłą pamięci na mogile Franciszka Makulskiego oraz Lucjan Łączkowskiego, przy ul. Partyzantów. Obaj powstańcy zostali publicznie powieszeni i tu pogrzebani. Następnie odwiedzili groby powstańców na koneckim cmentarzu.
Następnego dnia 22 stycznia 2024 roku, na kwiaty na mogile składali przedstawiciele samorządu i Urzędu Miasta: Krzysztof Obratański, burmistrz i Krzysztof Jasiński, wiceburmistrz. Po chwili ciszy i zadumy, o powstaniu i powstańcach z koneckim rodowodem wspominał Krzysztof Obratański.
- Było to, nie tyle powstanie, co narodowa wojna przeciwko zaborcy rosyjskiemu. Powstanie styczniowe zostało poprzedzone odtworzeniem państwa polskiego w podziemnej postaci. To państwo, zbudowało własną administrację, pocztę, armię i doprowadziło do rozpoczęcia wojny. Rozpoczęcie powstania, miało dać wolność umęczonemu narodowi polskiemu. Powstanie przygotowywano na wiosnę 1863 roku. Okupant rosyjski pokrzyżował plany, rozpoczął tzw. "brankę" wcielanie siłą młodych Polaków do carskiej armii. I to przelało czarę goryczy uciśnionych ludzi. Zerwali się do boju. W pewnym momencie Końskie, przez jeden dzień, było powstańczą stolicą Polski.
Henryk Zawadzki, regionalista, koneccznin, pisał, że Franciszek Makulski był członkiem Tajnej Organizacji Wojskowej, a potem powstańczym naczelnikiem parafialnym albo jak inaczej określano - komisarzem. Lucjan Łączkowski kapitan w oddziale Jana Rudowskiego, według rosyjskich źródeł, został zatrzymany jako dowódca samodzielnego oddziału. Losy obu powstańców - jak pisze Henryk Zawadzki - przypieczętowała wizyta w Końskich generała W.A. Bellegarda, naczelnika wojennego guberni radomskiej. Natychmiast nakazał odbyć sąd polowy i skazał na śmierć. Zostali straceni 8 maja 1864 roku na skrzyżowaniu obecnych ulic Sportowej i Partyzantów i tu pochowani.
4 lutego 1863 roku, do Końskich dotarł 600-osobowy oddział Łakińskiego, sformowany w Korytkowie. Wyparty przez Rosjan z Końskich zajął Opoczno. Zamierzał połączyć się z Langiewiczem. Niemniej dowódca nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Sabotował dekret Rządu Narodowego o uwłaszczeniu chłopów. Na przesadzoną wieść o klęsce Langiewicza pod Wąchockiem popadł w melancholię. 4 lutego 1863 roku porzucił broń na koneckim rynku, rozwiązał oddział. Część powstańców przyłączyła się do oddziału Jeziorańskiego ("Kartki z historii Ziemi Koneckiej").
Major Hipolit Zawadzki zwerbował chłopów z okolicy Mniowa. Obóz, kwaterę dla oddziału założył w uroczysku Ormanicha k. Lipy. Zaopatrzenie i werbunek organizowali m.in. ludzie z Radoszyc: ks. Strużyński i Komosiński, burmistrz. Do tego 400-osobowego oddziału dotarli i przyłączyli się oficerowie carscy z Piotrkowa - Polacy: Jan Rudowski i Bronisław Gromejko. Korzystając z ich wiedzy powstańcy odbywali ćwiczenia, zapoznawali się z bronią palną, uczyli fechtowania kosą oprawioną na sztorc.
Na skutek donosu znajdujący się w Czermnie kpt. Obuchow rankiem 21 kwietnia skierował się na Ormanichę. Powstańcy byli kompletnie zaskoczeni i po dwugodzinnej wymianie strzałów zarządzili odwrót. Słysząc kanonadę pod Ormanichą ruszyła kielecka kolumna gen. Czengierego. Zaszła z tyłu i zadała ostateczny cios zgrupowaniu. Powstańcy rozpierzchli się. Trzech powieszono. W obozie Rosjanie znaleźli część taboru, kuźnię, warsztat ślusarski oraz dużo kos. Dokładnie nie wiadomo, czy oddział został całkowicie unicestwiony, bowiem - jak podawały rosyjskie raporty - 26 kwietnia w rejonie Suchedniowa znalazł się płk Dionizy Czachowski, do którego przystąpili Rudowski, Gromejko i inni.
Kilka dni po tej krwawej bitwie w uroczysku, do Lipy wkroczył konny oddział żandarmerii Kazimierza Błaszczyńskiego "Bończy". A trzeba wiedzieć, że mieszkańcy tej wsi wyłapywali powstańców z oddziału Zawadzkiego i informowali carskie władze o jego pobycie, przyczyniając się klęski. Żandarmi powiesili dwóch chłopów z Lipy, spalili cztery zagrody.
22 kwietnia 1863 roku płk Dionizy Czachowski naczelnik wojenny województwa sandomierskiego z 438 powstańcami przybył do Niekłania. Ponad 1.000 żołnierzy pozostawił w tzw. Piekle Niekłańskim. Ok. godziny 9 czołowa część oddziału została ostrzelana przez Rosjan, którymi komenderował mjr Dońca Chmielnicki. Kompania powstańczych strzelców i dwie kompanie kosynierów dowodzone przez kpt. Stanisława Dobrogojskiego, taktycznym manewrem wyszły na tyły Rosjan, zaatakowały i przesądziły o zwycięstwie.
Niemniej zginął kpt. Dobrogojski, co u jego żołnierzy spowodowało wściekłość. W odwecie dokonali rzezi carskich sołdatów. Na rozkaz Czachowskiego pozostałych przy życiu 12 żołnierzy z pułku Smoleńskiego, który wsławił się okrucieństwem w Suchedniowie i Wąchocku, powieszono na 12 dębach. Powstańcy usiekli 60 carskich ludzi, przy niewielkich stratach własnych. Bitwa była sukcesem powstańców - podaje opracowanie "Niekłań w postaniu styczniowym".
Na koneckim cmentarzu parafialnym, obok kościółka św. Anny znajduje się grobowiec. Obok krzyża tabliczka w kształcie herbu z napisem:
"† Ś.P. Kazimierz Falkiewicz, Żył lat 76, Zmarł 12-V 1917 Końskie". Uczestnik walk o wolność Narodu 1863r. Obok grobowca Falkiewicza leży kamienna płyta z napisem: "Ś.P. Stanisław Piątkowski, Weteran 1863 r." Przy alejce wiodącej z kościółka na cmentarz znajduje się katakumba z napisem- "Jadwiga z Kalicińskich Malanowiczowa Uczestn. Powstania 1863r. Żyła lat 87. Nieco dalej jest mogiła "† Ś.P. Stanisław Mietliński Weteran Powstania 1863 r. Ur. 1835, zmarł 1926 roku".
Konecki Oddział PTTK za pieniądze z kwest odnawiał nagrobki weteranów: Mariana Józefa Szymańskiego, Władysława Radwana i jego bratanka Jana.
Na cmentarzu parafialnym w Radoszycach, znajduje się żeliwny nagrobek z napisem:
"D.O.M. X. Józef Urbański Prałat Arhidyakon Katedry Sandomierskiej Proboszcz Parafji Radoszyce. Jubilat żył lat 83 Zmarł dnia 8 stycznia 1885 roku".
Ksiądz pochodzący z Bodzentyna za popieranie Powstania Styczniowego 1863 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu w Przedborzu, a następnie w Radomiu. Karę odbywał do 1 grudnia 1863 r.
Nieco dalej znajduje się mogiła z kamienną tablicą, a na niej napis:
"† Ś.P. Jan Cybulski z Cybulic Wielkich 24.VI.1839 – 24.VI.1916 Zesłaniec na Syberię Powstaniec 1863".
W Gowarczowie, na cmentarzu parafialnym również znajduje się pomnik poświęcony Powstańcom 1863 roku. Po lewej stronie wykuty napis:
"Powstańcy Styczniowi - Andrzej Jaroszek Lat 35, Hipolit Sobecki Lat 40 - Straceni przez zaborcę carskiego 03-IX-1863r.". Zostali powieszeni.
W Czarnej, po mszy świętej sprawowanej 21 stycznia br., na grobie podporucznika Powstania Styczniowego, Antoniego Bucelskiego zapalono światła pamięci i złożono kwiaty. Antoni Bucelski do powstańczej partii Karola Krysińskiego poszedł jako 17-letni uczeń. Pełnił służbę wywiadowczą. 19 września 1863 roku wpadł w ręce rosyjskich żołnierzy. Został zesłany na Sybir, do Archangielska. Wrócił w 1870 roku. Za czynną walkę w powstanie został odznaczony w 1924 roku Krzyżem Walecznych, a 8 listopada 1939 roku otrzymał Krzyż Niepodległości z Mieczami. Z cmentarza członkowie "Koneckiej Grupy Powstańczej 1863". Następnie w świetlicy w Czarnej, Jakub Dajczer wygłosił referat historyczny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie