
W różnych okresach historii, Radoszyce odwiedzało lub przez czas pewien w nim pomieszkiwało siedmiu polskich monarchów. Oczywiście nie w jednym czasie, ale przez kilka wieków. Władze miasta planują budowę Alei Królów, która poprowadzi zwiedzających ścieżkami edukacyjnymi, gdzie będzie można oglądać pokaże rzeźby z ich podobiznami. Całości dopełni spektakl w kopule Fullera.
Aleja Królów w Radoszycach powstanie na wzniesieniu przy kościele na terenie obok plebanii. Jak informuje ksiądz Marek Bartosiński, proboszcz parafii w Radoszycach, ścieżka edukacyjna przedstawi bogatą historię miejsca. Pierwsze wzmianki o Radoszycach pochodzą z 1003 roku. Tablica podkreślająca to wydarzenie umieszczona jest na ścianie świątyni.
Michał Pękala, burmistrz Radoszyc informuje, obok rzeźb przedstawiających władców powstanie specjalna kopuła, w której system laserowy wyświetli historyczne wydarzenia związane z wizytami królów. Hologramy będą ożywianymi grafikami komputerowymi, więc będzie można zmieniać ekspozycję, dodając nowe elementy. Zaplanowano m.in. historię nawiązujące do ustanowienia konstytucji 3 Maja, czy II wojny światowej. Lasery umożliwią tworzenie obrazów 3D o wysokości 120 centymetrów.
Jak już pisaliśmy, przy innej okazji wspominając królów, którzy do Radoszyc paradnie przybywali, teraz też ich wspomnieć należy. Bowiem są podstawą, ostoją historii tego królewskiego miasta, które później wsią się ostało, by ponownie wrócić do rangi miasta. Wszystkim chyba wiadomo, że prawa miejsce Radoszycom, osadzie żelazem i szkłem słynącej, był król Kazimierz Wielki.
Władcą Polski, który wiele razy Radoszyce odwiedzał, był Władysław Jagiełło. Pierwszy raz zatrzymał się tu w 1411 roku, gdy z wojskami wyprawiał się Prus. Potem pojawiał się w 1425 roku, zaś w 1428 król najprawdopodobniej ustanowił miasto na prawie niemieckim.
W 1450 roku zatrzymał się w Radoszycach król Kazimierz Jagiellończyk, a przez pewien czas w przebywały tam też królewskie córki, prawdopodobnie chroniąc się przed zarazą. W 1456 roku Kazimierz Jagiellończyk potwierdził przywileje miejskie, zwolnił mieszczan od wszelkich ceł w kraju i wydał pozwolenie na zakup soli w królewskich żupach. A to był wielki przywilej, bo sól była niemal na wagę minerału ratującego życie i zdrowie.
W czasie potopu szwedzkiego przemaszerował przez Radoszyce król Jan Kazimierz. W 1787 roku w Radoszycach przebywał król Stanisław August Poniatowski. Oglądał miejscowe fabryki żelazne, piece i fryszerki, jak choćby w nieodległym Maleńcu, czy też rurarnię - fabryką karabinów w Pomykowie. Przywilej potwierdzony i w mocy utrzymany w 1531 roku, w Krakowie przez Zygmunta Starego, w Piotrkowie przez Zygmunta Augusta w 1552 roku, Stefana Batorego w roku 1578 i Zygmunta III w roku 1589 roku.
Najważniejsze założenia projektu odnoszą się do wartości kulturowych i historycznych miasta, starostwa i gminy Radoszyce. Toteż dodać wypada, że na ścianie dawnego domu towarowego namalowany jest mural z podobizną mjr. Henryka Dobrzańskiego - "Hubala". To ważny element historyczny, podkreślający związki Hubala z Radoszycami, gdzie w pobliskich Zychach w gajówce leśnika Barana, odtwarzał swój Oddział Wydzielony Wojska Polskiego.
Z zapisków historycznych wynika, że oprócz przemysłu żelaznego w lasach radoszyckich w wieku XVI i XVII istniał znaczny ośrodek szklarstwa, dostarczający duże ilości szkła na rynek krakowski. Tu produkowano głównie szyby (raczej szybki) okienne używane w witrażach.
„Pierwszą hutę w tej okolicy założyła Katarzyna Winiarska na mocy przywileju Zygmunta Starego z 1539 roku. Huta szkła położona była koło majątku Stara Ruda. W 1559 roku przeniesiono ją koło Czarnego Lasu. Była w rękach Mateusza Almana, zwanego tak prawdopodobnie z powodu jego niemieckiego pochodzenia. Huta zwana była Almanowską, albo Niemiecz. W 1589 roku Almanus sprzedał hutę Szymonowi Suchynie. W latach 1628-1649 miała być w rękach Józefa Węgrzynka, syna poprzedniego właściciela Szymona Węgrzyna”.
I ten przyczynek do historii Radoszyc wypada wyeksponować na drodze królewskiej. Zatem zagospodarowana zostanie przestrzeń wokół budynku. Będzie oświetlenie i monitoring, a aleja prowadząca do kopuły będzie uzupełniana kolejnymi rzeźbami królów.
Zamiast planowanej makiety zamku radoszyckiego postanie aleja, która ma opowiadać o historii Radoszyc - królewskiego miasta. Niemniej jak wynika z opisów historycznych wspomniany zamek i Radoszyce przez wieki odwiedzali polscy monarchowie. Każdy po sobie zostawił ślad w prawodawstwie, przywilejach, obostrzeniach, do których musieli stosować się mieszkańcy miasta. Zamek przepadł w odmętach dziejów, rozsypał się w pamięci i w naturze. Gotycka rezydencja królewska stała na naturalnej kępie oddzielonej od miasta fosą. Już królowa Zofia w 1446 roku wspomina, że obok murowanego domu znajdowały się budynki drewniane, a całość okalał parkan. Budowlę nazywano myśliwską rezydencję królów. Była to bardziej stacja królewska. Ponoć zostały jedynie ślady tego dworu obronnego, albo po prostu - siedziby rycerskiej, gdzie przebywali i wypoczywali królowie oraz ich rodziny.
Pierwotny drewniany kościół pw. św. Pawła Apostoła i św. Stanisława bp powstał wraz z utworzeniem miasta. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1364 roku, kiedy najprawdopodobniej powstała tutaj parafia, a arcybiskup gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki przyłączył do niej 6 wsi. Fundatorem kościoła był król Kazimierz Wielki. Z zapisków odnoszących się do kościoła, które sporządził Jan Długosz wynika, że to król Kazimierz Wielki w 1370 roku nadał osadzie prawa miejskie. W dokumencie z 1369 roku znajduje się wzmianka o Radoszycach jako wsi z położonym na tym terenie dworem i młynem królewskim. Niemniej Kazimierz Wielki zasłużył sobie przez minione wieki na wielki szacunek radoszyckich mieszczan. Wciąż jest wspominany, jako król, który Radoszyce zastał "z kurnymi chatami, a zostawił rozkwitające miasto". W 1869 roku Radoszyce zostały pozbawione praw miejskich.
Nieodłącznym elementem miasta, jego historii, mieszkańców byli Żydzi, którzy tu mieszkali, modlili się, pracowali, prowadzili interesy. Jak można odczytać w historii Radoszyc - w 1885 roku miejscowość słynęła z produkcji m.in. bryczek i wozów. W osadzie odbywały się cotygodniowe targi w środy i 6 jarmarków w roku. Żydzi zamieszkali w I połowie XVI wieku po uzyskaniu w 1615 roku przywileju Zygmunta III Wazy. Gmina żydowska, dysponowała synagogą, cmentarzem, mykwą i chederem. W XVIII wieku zaczęli dominować chasydzi.
Issachar Dow Ber z Radoszyc, zw. Świętym Starcem, pierwszym radoszyckim cadykiem. Uczniem wielkich "klasyków" chasydyzmu: Jakuba Icchaka Horowica oraz Jaakowa Icchaka ben Aszera z Przysuchy. Pracował jako mełamed w Chęcinach i Chmielniku. W 1815 r. został cadykiem. Znany był z wypędzania dybuków z opętanych. Martin Buber tak scharakteryzował radoszyckiego cadyka: "(...) był szeroko znany jako cudotwórca, zwłaszcza ze względu na cudowne uleczenia, z których do najgłośniejszych należało wypędzanie dibukim z opętanych; z tego też powodu nazywano go małym baalszemem (Małym Baal Szem Towem). Upodobanie do cudów miał, jak się zdaje, już od młodości, chociaż przez długi czas nie ośmielał się z tym zdradzić i był znany jako człowiek cichy i nieśmiały".
W 1827 roku mieszkało w Radoszycach 476 Żydów (29,3% mieszkańców), a we wrześniu 1939 około 3.200. W marcu 1942 roku hitlerowcy utworzyli getto. Uwięzili w nim ludność z okolic oraz Łodzi. 3 listopada 1942 roku deportowali wszystkich Żydów do obozu zagłady w Treblince".
Obecnie w Radoszycach, na wzniesieniu przy drodze do Wisów znajduje się teren, który był cmentarzem grzebalnym - kirkutem. Współcześni wybudowali Ohel, gdzie przyjeżdżają zza granicy. Modlą się za braci, którzy w Radoszycach się urodzili, mieszkali, pracowali i kości w tej ziemi złożyli, jak też i za tych co przepadli w otchłani KL Treblika.
Na skwerku w centrum Radoszyc stoi pomnik. To głaz, na którym na żelaznych tablicach umieszczono zapiski ważnych dla Radoszyc wydarzeń. Bitwy partyzanckie, rozwiązanie oddziałów insurekcji kościuszkowskiej, na polach Jakimowic.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie