Reklama

RUSKI BRÓD. Spotkanie tych, co ziemię podsłuchują. Zlot detektorystów

Ponad sto osób z całej Polski przyjechało na Pierwszy Zlot Detektorystów, który odbywał się tuż za granicą gminy Końskie, w Ruskim Brodze. Spotkanie zorganizowało stowarzyszenie "Kohorta" ze Stąporkowa.

Jak wiadomo z historii, w czasie II wojny światowej w okolicach Ruskiego Brodu operowało wiele grup partyzanckich. Już w pierwszych miesiącach II wojny światowej, w pobliskim Hucisku operowali żołnierze WP z Oddziału Wydzielonego mjr Henryka Dobrzańskiego, "Hubala". Później w tych gęstych lasach kwaterowały, a często potyczki staczały oddziały różnych formacji politycznych jak GL, AL, a nawet NSZ.

Kocioł pod Ruskim Brodem 

Jak informuje Radosław Nowek, regionalista i historyk, między 17 a 19 stycznia 1945 r. stoczono tu największą w ofensywie styczniowej bitwę na terenie Kielecczyzny zwaną "Kocioł pod Ruskim Brodem". Szacuje się, że w radzieckim kotle znalazło się około 60 tysięcy żołnierzy niemieckich i ich sojuszników. Walki w samej wsi i na skraju lasów trwały 2 dni i 2 noce, podczas których Ruski Bród wielokrotnie przechodził z rąk do rąk. Walka nierzadko wręcz na bagnety i saperki toczyła się o poszczególne podwórka i pojedyncze budynki. Niektórzy Niemcy zwątpili w swoje zwycięstwo. Uciekali, kryli się gdzie tylko było można. Jeden z nich wszedł do piwnicy, jaka stała na podwórku i zastrzelił się. Później ludzie nie mogli go wydobyć, bo otwór do wnętrza piwnicy okazał się za mały.

Obrączki ślubne 

Właśnie tak duża kumulacja ciężkiego sprzętu i żołnierzy daje nadzieję na ciekawe znaleziska - mają nadzieję uczestnicy zlotu. - Przeszukamy teren 40-50 hektarów niedaleko potyczki partyzanckiej z listopada 1944 roku - dodaje. "Kohorta" już wcześniej przeszukiwała tereny Ruskiego Brodu. Znaleziono wtedy między innymi fragmenty broni moździerzowej. - Najcenniejszą historycznie rzeczą jaką znalazłem były dwie srebrne obrączki z wygrawerowanym rokiem 1897 r. Znalazłem je w Ruskim Brodzie. Najprawdopodobniej należały do małżeństwa - opowiada eksplorator i dodaje, że obrączki dzieliła odległość stu metrów i towarzyszyły im kulki ze szrapnela, więc najprawdopodobniej właściciele biżuterii zginęli w tym miejscu. Zlot detektorystów trwał kilka dni.

Fot. archiwum

Aktualizacja: 19/10/2024 21:11
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do