W wiejskim przybytku kultury, strażnicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Wąsoszu, odbyło się spotkanie władz miasta, radnych, kombatantów, historyków. To sympozjum dotyczyło Żołnierzy Niezłomnych, pochodzących z powiatu koneckiego, należących do antykomunistycznego podziemia.
[ngg src="galleries" ids="15" display="basic_imagebrowser"]
Organizatorami spotkania byli Piotr Słoka, przewodniczący Rady Miejskiej w Końskich, Lucjan Górecki, sołtys wraz z Radą Sołecką Wąsosza, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Oddział w Końskich. Przybyli kombatanci, historycy, radni miejscy, sołtysi okolicznych wsi, członkowie stowarzyszeń patriotycznych.
W drodze do Wąsosza
Nim zaproszeni dotarli do Wąsosza, najpierw w Bibliotece Miasta i Gminy im. Cezarego Chlebowskiego odbyło się spotkanie. Przybył ppłk Tadeusz Barański ps. "Tatar", żołnierz Armii Krajowej podkomendny "Allana", "Robota", "Ponurego" i "Nurta". Przekazał dyrektorowi biblioteki, Dariuszowi Kowalczykowi dokumenty łódzkiego Instytutu Pamięci Narodowej, które dotyczą koneckich żołnierzy podziemia antykomunistycznego. W spotkaniu uczestniczył płk Józef Grabowiecki, członkowie i przyjaciele ŚZŻAK w Końskich. Pomnik w Rogowie
Następnie wszyscy wyruszyli do Rogowa. W miejscu śmierci kapr. Tadeusza Jencza - "Allana" dowódcy 3 plutonu II Zgrupowania "Robota", pod pomnikiem z sentencją "bo padliśmy za wolność, aby była prawem", kwiaty złożyli m.in. ppłk Tadeusz Barański, który oddał hołd pierwszemu swojemu dowódcy partyzanckiemu. Powiedział, że "Allan" był jednym z wybitnych dowódców, bohaterskich ludzi. Nikt w stopniu kaprala nie dowodził oddziałem, a jemu przekazano pod komendę ludzi. Zawsze był na czele oddziału. Aż poległ. Pierwszy raz spotkałem na swojej drodze Allana przy "kamiennym krzyżu" na drodze do Wąsosza. Cześć jego pamięci! – podkreślił pan pułkownik. Wszyscy uczestnicy tej eskapady stanęli do rodzinnej fotografii i pognaliśmy dalej, na cmentarz parafialny w Końskich. Grób i kamienny krzyż
Nad grobem Sylweriusza Jaworskiego, na cmentarzu parafialnym w Końskich, 96-letni ppłk Tadeusz Barański w postawie na baczność oddał hołd, swojemu koledze z pola walki. Zapalił światło pamięci. Podkreślił, że Sylweriusz był Żołnierzem Niezłomnym, bohaterem. Razem na Śląsku działaliśmy w strukturach podziemia antykomunistycznego - dodał. Potem wszyscy wyruszyli do Wąsosza. Przy kamiennym krzyżu zapalili znicze, pozowali do fotografii.
W strażnicy OSP
Gości powitali Lucjan Górecki, sołtys, prezes OSP w Wąsoszu, konecki radny oraz Piotr Słoka przewodniczący Rady Miasta. Przedstawił program sympozjum. Referaty, a właściwie swoje spostrzeżenia o Żołnierzach Niezłomnych, Wyklętych a właściwie Niepotrzebnych za jakich uznawało je komunistyczne państwo zaprezentują Jan Nowak prezes kilku stowarzyszeń patriotycznych, ppłk. Tadeusz Barański, Marek Kozerawski historyk amator, Damian Milczuszek – Stowarzyszenie "Libra". W spotkaniu uczestniczyli członkowie koneckiego ŚZŻAK: kpt. Jan Lagner, por. Zdzisław Kowalski, Janina Śliwińska, prezesi związku Andrzej Kosma i TomaszSłoka, burmistrzowie Końskich, radni powiatowi i gminni, ppor.rez. Witold Fitas, nauczyciel z umundurowanymi uczniami ZSP1, leśnicy i mieszkańcy Wąsosza oraz pobliskich wsi.
O generale Antonim Hedzie, "Szarym" opowiadał Jan Nowak, Przybliżył słuchaczom jego sylwetkę, przypomniał o mało znanych epizodach z życia bohaterskiego dowódcy AK i powojennego podziemia antykomunistycznego. Jak choćby gdy ówczesne państwo w 1947 roku wysłało za "Szarym" list gończy, zatrzymano go w Gdyni. Przywieziono do więzienia w Końskich, a przesłuchiwano w PUBP w Końskich. A przecież nie tak dawno, bo w nocy z 5 na 6 czerwca 1944 roku "Szary" rozwalił hitlerowcom to więzienie, wypuścił zatrzymanych. A teraz on był jego więźniem. Jan Nowak pokazał komiks, który sławi akcję Antoniego Hedy na koneckie więzienie. Dyplomy i wspomnienia
Zarząd Związku AK wręczył dyplomy "Za zasługi dla Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej". Otrzymali je nauczyciel ZSP 1, ppor.rez. Witold Fitas, Grzegorz Włodarczyk, syn bohaterskiego partyzanta, wyklętego MieczysławaWłodarczyka ps. "Dziadek" i "Wilk". Odbierając dyplom stwierdził, że kultywowanie święta żołnierzy niezłomnych jest przywróceniem godności i działalności mojego ojca. Walczył, został skazany na dożywocie, do końca życia był represjonowany. Myślę, że dziś byłby dumny z tego święta – podkreślił Grzegorz Włodarczyk. Dyplomem uhonorowano Ryszarda Matynię, współpracownika kombatantów koneckich.
Wspomnienia pułkownika
Głos zabrał ppłk Tadeusz Barański "Tatar", członek Środowiska "Jodła" Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Po 1945 roku represjonowany przez służbę bezpieczeństwa PRL, przez wiele lat ceniony nauczyciel i organizator szczepu harcerskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 9 im. Komisji Edukacji Narodowej w Łodzi, popularyzator historii i etosu Armii Krajowej, m.in. w prasie kombatanckiej i lokalnej; organizator uroczystości patriotycznych w łódzkich szkołach, organizator licznych wycieczek historycznych szlakami walk Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury".
Do zgromadzonych w OSP, w Wąsoszu ludzi mówił, że żołnierze wyklęci zostali skazani na zapomnienie przez byłych sojuszników z Zachodu i ZSRR. - Byliśmy żołnierzami zdradzonymi, zapomnianymi. Zdradzono nas najpierw w Teheranie, potem w Jałcie i w Poczdamie. Do tego przyczynili się nasi sojusznicy. Zapomnieli, że byliśmy pierwszym krajem, który powiedział Niemcom - Nie!
Opowiadał o swoim życiu. O próbach zapisania się do Szkoły Oficerów Artylerii LWP w Chełmie. Pociąg, który transportował ich do szkoły LWP gen. Berlinga nie zatrzymał się w Chełmie, a dopiero we Włodawie. Szczęśliwym trafem uciekł z transportu na Syberię, bo to w tamtym kierunku ich wieziono. Rozpoczął w Krakowie studia dziennikarskie. I z tej uczeni musiał uciekać. Wreszcie ostał się w Łodzi. I do tej pory tu mieszka. Na zakończenie dodał, że o swojej walce, życiu opowie podczas wieczornicy jak odbywa się w Bibliotece Publicznej, podczas "Koneckiego Września".
Poszukują mogił
Odtwarzaniem historii po 1945 roku zajmuje się Stowarzyszenie Niezłomni, Stowarzyszenie LIBRA, którym kieruje Damian Milczuszek. Członkowie poszukują 70 ludzi, którzy zaginęli w dziwny sposób. Niektórzy weszli do PUBP w Końskich i przepadli. Stowarzyszenie poszukuje miejsc pochówku ciał zamordowanych. O tych pracach stowarzyszenia informujemy w TYGODNIKU. Bardzo chcą odnaleźć miejsca pochowania, a może tylko zagrzebania ciał EdwardaSzewczyka, którego funkcjonariusze PUBP zastrzelili i wystawili na widok publiczny przed siedzibą w Końskich, a potem gdzieś zakopali. Pogrzeb z szacunkiem należy się Stefanii Firkowskiej ps. "Felek", "Feluś". Podczas okupacji niemieckiej służyła w oddziale partyzanckim NSZ-AKkpt. Józefa Wyrwy "Starego", który to oddział wszedł w skład 25. pp AK, łączniczka dowódcymjr. Rudolfa Majewskiego "Leśniaka". Po wojnie została w konspiracji w szeregach NSZ. Przed Wielkanocą w 1946 roku została uprowadzona w Skotnikach i zamordowana przez funkcjonariuszy PUBP z Końskich. Jej ciała nigdy nie znaleziono. MARIAN KLUSEK
Komentarze opinie