Reklama

Ten sam pistolet z Pomykowa posiadało trzech generałów [ZDJĘCIA]

Prawdopodobnie w 1830 r. jeden z pistoletów skałkowych, jakie powstały w fabryce broni w Pomykowie, trafił do generała Jana Skrzyneckiego. Chyba jednak należał do Stanisława Małachowskiego. Znalazł się w kolekcji broni marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. II wojnę przetrwał w leśniczówce w Czemiernikach koło Lubartowa, a od 1947 r. znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego. Broń palna tamtej epoki z fabryki w Pomykowie była lepsza, niż wytwarzana za granicą.

Wszystko zaczęło się w 1750 r., gdy Jan Małachowski, Kanclerz Wielki Koronny, właściciel dóbr Końskie Wielkie, założył w Pomykowie pierwszą na ziemiach polskich rurarnię.

Tak to wówczas zwano manufakturę, w której produkowano rury, a konkretnie lufy karabinów skałkowych, gdzie zapłon prochu - ładunku miotającego pocisk, następował od iskry wykrzesanej z trzymanego w jarzmie kamienia o stalowe podłoże.

Nowoczesna myśl kanclerza

Kanclerz Wielki Koronny miał na uwadze silną Polskę, uzbrojoną we własną broń. Mogąca powalić na kolana każdego przeciwnika. Do tej pory broń długą i krótką sprowadzano z zagranicy. Janowi Małachowskiemu zależało, żeby była najwyższej próby. Fachowców sprowadził z Saksonii. Wybudował w Pomykowie osiedle przyfabryczne składające się z dwudziestu domów z pruskiego muru. Każdy pracownik manufaktury otrzymał kawałek pola na własne uprawy.

Trudno byłoby szukać, w jakim miejscu wsi stało osiedle. Ewangelicy z Saksonii mieli w Pomykowie zbór - swoją świątynię i cmentarz. Od drogi krajowej DK42 prowadzącej do Stąporkowa odchodzi polna droga w stronę stawu na Górnym Młynie. I pod koniec tego traktu do naszych czasów w szczątkowej formie zachował się cmentarz, gdzie pozostały fragmenty nagrobków na mogiłach ewangelików, dawnych pracowników fabryki broni. Tu musimy dodać, że w Końskich jedna z kamienic na rogu ul. Łaziennej i Piłsudskiego zbudowana jest z pruskiego muru. Widać to dokładnie, gdy na ścianę popada deszcz.

Fabryki broni i amunicji

Według metodyki i planów ekonomicznego działania Jana Małachowskiego, który skaperował do Końskich fachowców - rusznikarzy, rurarzy, w dwudziestoleciu międzywojennym w Skarżysku wzniesiono Fabrykę Amunicji, a w Radomiu Fabrykę Broni. I każdy z tych zakładów o priorytetowej produkcji - podobnie jak kanclerz Małachowski - zatrudniał znakomitych fachowców.

Fabryki "zbrojeniowe" wybudowały wille, bloki, domy, w których mieszkali inżynierowie, technicy, mistrzowie oraz znakomici fachowcy obu wspomnianych zakładów. Ponadto zakłady zbudowały szkoły i przedszkola dla dzieci pracowników, przychodnie zdrowia, sklepy, placówki kultury, itd.itd. Bez kłopotów budynki mieszkalne i użyteczności publicznej można odnaleźć w Skarżysku Zachodnim, Rejowie i Radomiu.

Rurarnię wizytował król

Józef Osiński w opracowaniu "Opisanie polskich żelaza fabryk" z 1782 r. ujmował, że "rury z fabryki pomykowskiej były znacznie bardziej wytrzymałe, niż zagraniczne. Próbując je przekonano się, że ze stu ledwie kilka pęka, próbując zaś zagraniczne ze stu ledwie kilkadziesiąt próbę wytrzymuje".

Z opracowania Historii Końskich możemy zapoznać się z ważnymi faktami tamtej epoki. Otóż 16 lipca 1787 r. na zaproszenie Małachowskich fabrykę wizytował król Stanisław August Poniatowski. O wizycie króla w Pomykowie wspomina Adam Tadeusz Stanisław Naruszewicz, polski jezuita, nadworny historyk i poeta, dramatopisarz i tłumacz, biskup:

- "Rzemieślnicy przywitali króla piramidą z flint, bagnetów i pik. Jeden z najstarszych rzemieślników przekazał kształtną flintę. Król spacerował po osiedlu robotniczym i manufakturze nad stawem godzinę podziwiając jak powstaje broń i jak pracownicy polerują lufy". Surowiec do produkcji broni pozyskiwano z okolicznych kuźnic oraz kopalni rud.

- Olbrzymią rolę wśród dostawców odgrywał wielki piec ze Stąporkowa, Ruskiego Brodu i Janowa. Drewno do kurzenia węgla drzewnego używanego w procesie wyrobu broni pochodziło z majątku Małachowskich. W 1767 r. fabryka w Pomykowie dostarczyła 220 sztuk karabinów dla regimentu buławy konnej polowej. Produkcja w latach 1750-1782 zamknęła się ilością 1158 karabinów, 1020 flint, 1216 pistoletów - podkreśla Henryk Zawadzki w publikacji "Fabryka broni w Końskich - Pomykowie".

Naczelnemu wodzowi

Bez mała w tym samym okresie, w Kozienicach budowano rusznikarnię według wzorów z Pomykowa. Nawet odkupiono wiele maszyn z Pomykowa, a rzemieślnicy pomagali ją uruchomić. Marcin Ochman, autor książki "Polski korpus inżynierów wojskowych (1800 - 1831)" pisze, że pistolet wykonano w czasie powstania listopadowego w manufakturze zbrojeniowej w Końskich. Na lufie wygrawerowany został napis "Fabryka Polska Naczelnemu Wodzowi".

Dedykację początkowo interpretowano jako prezent dla generała Jana Skrzyneckiego, jednego z dowódców powstania listopadowego. Jednak bardziej prawdopodobnym wydaje się fakt, że pistolet był prezentem dla Stanisława Aleksandra Ignacego Małachowskiego herbu Nałęcz, generała brygady armii Księstwa Warszawskiego, senatora - kasztelana, regimentarza województw na lewym brzegu Wisły w powstaniu listopadowym. To właśnie podkreśla grawerunek na głowicy, rękojeści pistoletu, gdzie widnieje napis "Stanisław Małachowski". Ale pewności nie ma, o którego naczelnego wodza darczyńcom chodziło. Ten problem już chyba nigdy nie zostanie rozszyfrowany...

WIĘCEJ W PAPIEROWYM WYDANIU TYGODNIKA

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do