
W obchodach Koneckiego Września udział wziął jeden sztandar i członkowie koneckiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Amii Krajowej. U stóp Pomnika Partyzantów, na grobach żołnierzy z I i II wojny światowej oraz w Alei Katyńskiej złożono kwiaty i zapalono znicze. W niedzielę na cmentarzu kolegiackim odprawiono mszę świętą.
Przed zbiorową mogiłę, pod Pomnik Partyzantów wkroczył pododdział Jednostki Strzeleckiej 2026 Końskie, którym dowodziła chor. JS Dominika Stefańczyk. Wartę honorową zaciągnęli: Mikołaj Szewczyk i Jakub Walewski, uczniowie klas mundurowych ZDZ.
Przed pomnikiem stanął poczet sztandarowy ŚZŻAK: sek. Krzysztof Pękala, st. strzel. Hubert Barnik i strz. Wiktor Piec z JS 2160. Po przeciwnej stronie pomnika miejsca zajęli ostatni żyjący żołnierze tamtego czasu: kpt. Jan Lagner, Janina Śliwińska, płk. Józef Grabowiecki, por. Zdzisław Kowalski, mjr Jerzy Łabentowicz oraz członkowie koła z prezesami Andrzejem Kosmą i Tomaszem Słoką.
Obok wartę pełnili Strażnicy Miejscy. Za nimi stanęli: Ryszard Pacer, członek zarządu Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej Ponury-Nurt, przedstawiciele koneckiego oddziału Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego im. gen. Franciszka Gągora, samorządowcy gminni i powiatowi z władzami oraz mieszkańcy powiatu koneckiego.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1943 r. 64 partyzantów pod dowództwem cichociemnego ppor. Waldemara Szwieca „Robota”, opanowało miasto Końskie, w którym i pobliskiej Baryczy stacjonowało 1200 Niemców. W brawurowej akcji nie zginął żaden z polskich żołnierzy. Skokiem na Końskie partyzanci podkreślili, że żołnierz polski walczy. Atak odbił się echem w okupowanej Europie, bowiem radio BBC rozpowszechniło tę informację. Po tej akcji okupanci nadali miejscowości miano „Banditenstadt” - „bandyckiego miasta”.
Prowadzący spotkanie Krzysztof Jasiński poprosił zgromadzonych o powstanie z miejsc. Na baczność wszyscy śpiewali, że „Jeszcze Polska nie zginęła...”. Potem przypomniał partyzantów, żołnierzy, którzy spoczywają pod Pomnikiem Partyzantów i innych miejscach koneckiej nekropolii. Był to - rzec można - cywilny apel poległych, bo nikt słów burmistrza nie kwitował „Zginęli na polu chwały”, „Cześć ich pamięci”! Nie było salwy honorowej.
Burmistrz Krzysztof Obratański przypomniał, że zanim samorząd 30 lat temu ustanowił oficjalne święto w pierwszy weekend września, żołnierze Wojska Polskiego spotykali się w Kazanowie, gdzie 7 września 1939 r. doszło do starcia z Niemcami. Na polach Kazanowa zginęło 49 Polaków. Pochowano ich na koneckiej nekropolii i cmentarzu w Kazanowie.
- Pamiętamy pułkownika Władysława Henzella z charakterystyczną opaską na oku, który przywoływał pamięć swoich podkomendnych z bitwy kazanowskiej. W pielęgnowaniu pamięci o wydarzeniach września 1939 roku ogromną rolę odegrała „Solidarność”. Walczyła też o odkłamywanie historii kreowanej przez komunistów. To ta „Solidarność”, która w 1980 roku wyniosła na sztandary nie tylko wolność i godność pracowniczą, ale również powrót do prawdziwej historii - mówił burmistrz Obratański.
Minutą ciszy uczczono pamięć o zmarłym por. Piotrze Pytce, żołnierzu AK. Następnie ks. proboszcz Andrzej Zapart odmówił modlitwę za partyzantów, którzy oddali życie za Ojczyznę.
Delegacje przybyłe na uroczystości Koneckiego Września złożyły kwiaty, zapaliły światła pamięci pod Pomnikiem Partyzantów, na mogiłach żołnierzy I i II wojny światowej i w Alei Katyńskiej, gdzie dębami upamiętniono zamordowanych w lesie katyńskim konecczan.
W niedzielę, 6 września br. o godz. 9.30 rozpoczęła się msza święta koncelebrowana, którą sprawowali ks. Andrzej Zapart i ks. Piotr Ordowicz. Burmistrz Krzysztof Obratański przypomniał uczestnikom mszy świętej o genezie Koneckiego Września, o bohaterach z pierwszych dni II wojny.
Homilię wygłosił ks. Piotr Ordowicz. Przepięknie mówił o bohaterach tamtych dni. O ludziach, którzy złożyli swoje życie na wojnie. Naszymi okupantami byli bandyci, bo mordowali cywilnych obywateli, matki, dzieci. Módlmy się, oby nic nigdy w przyszłości już się ni powtórzyło.
Mszy świętej przepięknym śpiewem towarzyszył Chór im. Błogosławionego Kazimierza Sykulskiego, pod kierunkiem Marka Samsonowskiego. „O Panie, któryś jest na Niebie” - pieśń, hymn także koneckich partyzantów zainicjowany przez chór, odśpiewali na stojąco uczestnicy mszy świętej.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie