Reklama

KOŃSKIE. kolejne znaleziska w zakamarkach pałacu

Trwa remont południowego skrzydła pałacu Małachowskich. Ekipy prowadzące generalny remont wnętrz, co pewien czas z różnych zakamarków, nieformalnych skrytek pałacowych wydostają przeróżne papierowe pamiątki z minionych czasów. Wszystkie trafią do Muzeum Ziemi Koneckiej.

 

Nikt nie spodziewał się, że podczas dobiegającego końca remontu w pałacu Małachowskich w Końskich uda się jeszcze odnaleźć artefakty z przeszłości. W skrytce pod schodami, w pawilonie wschodnim, znaleziono egzemplarze Monitora Polskiego z 1932 roku, który był dziennikiem wychodzącym codziennie z wyjątkiem świąt i niedziel. Zawierał publikacje aktów urzędowych i najważniejsze informacje. Była to gazeta rządowa. Ten zbiór zawiera ponad 150 numerów monitora polskiego z 1932 roku. Obecnie można porównać prawo tworzone w tamtym okresie z lawiną przepisów jakie obecnie wypływają z rządowych maszyn drukarskich, kopiarek, a szczególnie od ludzi, którzy je tworzą.

 

Monitor

Dokładnie nie wiadomo, kto był właścicielem dokumentów, jakie po latach wracają do współczesnych. Można domniemać, że należały do jednego z właścicieli, do którego należał zespół pałacowy, a więc rodzina Tarnowskich. I kolejna zagadka, która chyba pozostanie niewyjaśniona, dlaczego akurat ten opasły tom monitora przechowywano w ukryciu tak solidnym, że dopiero podczas demontażu ścianek, ukazał się pracownikom budowy. 

Jak nam powiedział burmistrz Końskich może tajemnicę uda się rozwikłać, gdy zapoznamy się z treścią monitora dokładnie ją zanalizujemy. Należy dodać, że Monitor Polski był odpowiednikiem dzisiejszego dziennika ustaw. Niemniej zawierał różne dane o wadze państwowej nie będące aktami prawnymi. Tu na przykład mamy z 16 lipca wykaz długów państwa i przyjętych przez państwo gwarancji, czyli rodzaj sprawozdania finansowego o stanie budżetu państwa za pierwsze półrocze 1932 roku.

 

Niemieckie żarty o Amerykanach

Na strychu zachodniego skrzydła pałacu, prawdopodobnie w skrytce przygotowanej przez okupujących miasto w czasie II wojny światowej hitlerowskich użytkownikach pałacu, znaleziono książeczkę z niemieckimi żartami. Znaleziono również wydawnictwa przeznaczone dla żołnierzy Wehrmachtu, które miały służyć jako lektura podnosząca morale, np. zbiorek anegdot, poświęconych przeciwnikom. Są tam między innymi żarty wyśmiewające nierozsądek i nieroztropność żołnierzy... amerykańskich. Takim sposobem niemieccy propagandyści "odgryzali się" na amerykańskim wojsku.

 Odznaka Grunwaldzka

Obok monitora ostatnio znaleziono również legitymację Odznaki Grunwaldzkiej z 1946 roku. Była nadawana żołnierzom Ludowego Wojska Polskiego, a także partyzantom i osobom które walczyły z hitlerowcami. W tym przypadku otrzymał ją jeden z mieszkańców Końskich. Została mu nadana przez naczelnego dowódcę Wojska Polskiego za udział w walce z Niemcami w latach 1935-1945. Ciekawostką w przypadku legitymacji jest jej wydźwięk propagandowy, gdzie pod fragmentem obrazu Matejki "Bitwa pod Grunwaldem" oprócz wojsk polskich biorących udział w słynnej bitwie z 1410 roku wymieniono również wojska z ternu Związku Radzieckiego np. smoleńskie. Na legitymacji widoczny jest też powojenny stosunek Polaków do Niemców i pamięć niedawno zakończonej wojny. Nazwa okupanta napisana jest małą literą, by okazać brak szacunku.

Kolekcja znalezisk

Podczas remontu tego skrzydła pałacowego ekipy znajdywały przeróżne rzeczy ukrywane w różnych okresach jego istnienia. Jak informowaliśmy naszych czytelników, w skrytkach, tajnych schowkach młodych i dorosłych ludzi znaleziono listy i osobiste zapiski hrabiny Potockiej, przedwojenną, pachnącą butelkę po szamponie i po trunkach. Później odkryto czapkę żołnierza Wehrmachtu, hitlerowskie gazety. Po II wojnie w zespole pałacowym mieściły się różne instytucje publiczne m.in. starostwo powiatowe, a później urząd gminy. 

 Kilkanaście dni temu ekipy remontowe znów trafiły na pałacową skrytkę. Wydobyły jej zawartość. Okazało się, jednym z artefaktów były - mapa dawnych Końskich i malowana ręcznie. Ponadto tablica edukująca rolników pochodząca z lat 50. XX wieku. Ręcznie namalowane tablice ilustrują nowoczesne – jak na tamte czasy - metody uprawy roli i sposoby gospodarowania. Jedna zachęca rolników do używania obornika, a druga do stosowania płodozmianu. Hasła wskazujące sposoby uprawy ziemi są ozdobione rysunkami. A właśnie tak przygotowane pomoce naukowe miały radykalnie oddziaływać na rolników. Czy oddziaływały?

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do