Reklama

W 36 rocznicę śmierci błogosławionego ks. Jerzego

36 lat temu męczeńską śmiercią zginął błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, obrońca praw człowieka, patron Solidarności. Z tej okazji 19 października br. o godz. 18 w kolegiacie św. Mikołaja w Końskich, sprawowano mszę świętą w intencji Ojczyzny, świata pracy i kanonizacji ks. Jerzego.

Pod tablicą, wmurowaną w ścianę kolegiaty poświęconą pamięci kapłana "Solidarności", błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, kwiaty złożyły delegacje samorządów miasta Końskie, powiatu koneckiego i Solidarności.

Płonęły znicze ułożone w znak krzyża. Przed kolegiatę wyszedł ksiądz Andrzej Zapart i po odmówieniu modlitwy zaprosił poczty sztandarowe i ludzi na mszę świętą koncelebrowaną, którą sprawował z ks. Andrzejem Grzegorskim. Wierni modlili się w intencji rychłej kanonizacji księdza Jerzego. Obok ołtarza umieszczone są relikwie niezłomnego kapłana.

Patron Solidarności

19 października 1984 r. ks. Jerzy Popiełuszko został uprowadzony i bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. W 2010 roku został ogłoszony błogosławionym. Cztery lata później rozpoczął się jego proces kanonizacyjny. Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. na Podlasiu. Od 1980 r. był związany ze środowiskiem robotników i wspierał "Solidarność". Po ogłoszeniu stanu wojennego pomagał prześladowanym. Od lutego 1981 r. odprawiał comiesięczne msze za Ojczyznę i wygłaszał kazania religijno-patriotyczne. Był wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy.

Wspomnienie

Podczas mszy świętej w intencji beatyfikacji ks. Jerzego, homilię wygłosił jego kolega z wojska, a dziekan koneckiej kolegiaty, ks. Andrzej Zapart. Mówił:

- Dziękuję Bogu, że żyję w czasach tak wielkich kapłanów, jak ks. kardynała prymasa Stefana Wyszyńskiego, Ojca Świętego Jana Pawła II i błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Ksiądz Jerzy urodził się miesiąc i pięć dni później niż ja. Niemniej trafiliśmy do tej samej jednostki wojskowej - karnej kompanii - w Bartoszycach. Nas młodych kapłanów upokarzano na różne sposoby. Siedziałem w areszcie. Ledwie opuściłem areszt, miejsce zajął ks. Jerzy Popiełuszko. Niedawno oglądałem film z procesu morderców księdza Jerzego. Są sceny o tragicznym wymiarze, jak młody Jerzy w drodze na śmierć cierpiał, przeżywał katusze. Znęcano się nad jego ciałem i duchem. Nie dał się złamać. Jerzy, szczupły, niewielkiej postury, wielki modlitwą człowiek przeszkadzał władzom, rządowi PRL. To robili specjaliści, wykształceni o takiego działania zadawali Mu cierpienia, maltretowaniem. Oficerowie? Ależ nie! Słowo oficer, znaczy tak wiele o jego honorze, że nie sposób działań morderców ze sobą połączyć z honorem. Ksiądz Jerzy modlił się na różańcu czym skończył edukację w porządnej szkole, Szkole Chrystusowej. Za odwagę oddał życie. Jest błogosławionym!

Siedemdziesiąte trzecie urodziny 

Ksiądz Andrzej Zapart powiedział wiernym, że data 19 października jest dla niego podwójnie ważna.

- Tego dnia w 1947 r. urodziłem się i tego dnia 19 października 1984 r. zamęczono księdza Jerzego.

Po zakończeniu mszy świętej, delegacja wiernych z Heleną Obara na czele złożyła księdzu Andrzejowi Zapartowi życzenia z okazji 73 urodzin. Solenizanta uhonorowała bukietem kwiatów. W ślady przewodniczącej Solidarności poszły władze miasta Końskie i starostwa oraz organista Marek Samsonowski. A wierni w kolegiacie odśpiewali "Życzymy, życzymy..."

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do