Reklama

Co nowego znaleziono w remontowanym pałacu w koneckim parku? [ZDJĘCIA}

Trwa remont zachodniego skrzydła koneckiego pałacu, gdzie mieściła się Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy. Po odkryciu wielu artefaktów z przeszłości, światło dzienne ujrzały...

Skrzydło pałacowe, gdzie mieściła się biblioteka zostało dokumentnie obdarte ze starych tynków. Wyburzono stropy, dach i ściany działowe. Na czas remontu przeniesiono zbiory Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy do Szkoły Podstawowej nr 1 w Końskich. Remont tego skrzydła ma się zakończyć w sierpniu 2021 r. Koszt inwestycji opiewa na około 11.320.000 złotych.

Odsłanianie historii

Pałac jawi się w takim stanie jak w momencie jego budowania, które zapoczątkował Kanclerz Wielki Koronny, Jan Małachowski w 1748 r. Ekipa remontująca skrzydło pałacowe, gdzie m.in. mieściła się biblioteka miasta i gminy Końskie, nie prowadzi wykopalisk, ani odkryć archeologicznych. Niemniej pracownicy wydobyli różne stare rzeczy z pałacowych zakamarków. W czasie remontu ekipa znalazła, różne skrytki, tajemne schowki m.in.: między stropami.

Swoje sekrety ukrywały w nich latorośle właścicieli, okupanci, sekretarze PPR i PZPR. Budowlani znaleźli żeliwny garnek, saganek odlany w fabryce "Słowianin". Jest kuchenny tasak stalowy i 10 funtowy gwiht - odważnik do wagi szalkowej. Trafili na dokumenty osobiste, listy pisane po polsku i francusku przez Gabrielę hrabinę Potocką de domo Tarnowską. Zachowało się kilka kartek pocztowych, druków ulotnych o charakterze związanym z życiem towarzyskim i kulturalnym - programy teatralne francuskiej rewie, operetki, itd., itd. O odkrytych artefaktach informowaliśmy Czytelników.

Do pokoi służby

Ostatnio podczas demontażu niektórych ścianek działowych światło dzienne ujrzały żeliwne schody wiodące z parteru na strych.

 - O ich istnieniu wiedzieli zarządzający budynkiem. Jednak ostatnio nie były dostępne dla osób z zewnątrz - mówi burmistrz Krzysztof Obratański. - Były niemal zamaskowane i mało kto wiedział, że coś takiego skrywa się w kącie budynku. Schody w czasach świetności pałacu pełniły funkcję użytkową. Prowadziły do pokojów służby, jakie wygospodarowano na poddaszu.

Do biblioteki dziecięcej

Po II wojnie pałac zagospodarowały władze powiatowe i gminne agendy. Może nie wszyscy bywalcy biblioteki wiedzieli, ale w pewnym okresie to właśnie na strychu zlokalizowana była biblioteka dla dzieci. Jedyną droga, którą można było się do niej dostać, były schody. Młodzi ludzie, a często dorośli wchodzili, schodzili tym traktem komunikacyjnym. W pewnym momencie strych wyłączono z codziennej eksploatacji z obawy przed przeciążeniem drewnianego stropu, który tak samo jak  klatka schodowa wymagał poważnego remontu.

Mistrzostwo koneckich giserów

Teraz gdy przęsło schodów zostało odsłonięte okazało się, że są produktem mistrzowskich rąk koneckich giserów. Przy schodach zostały poręcze, jedna oparta o ścianę, a druga podpierana ozdobnymi, żeliwnymi balustradkami. Schody zostały odlane z żeliwa szarego. Zadanie realizowała Fabryka Odlewów Żelaznych Zakłady Mechaniczne i Chromoniklarnia "Neptun" - Joska Mintza. w Końskich.

W katalogu kilkudziesięciu wyrobów wspomnianej fabryki z 1934 r., pokazane są schody proste i wirowe, ażurowe balustrady do schodów. Schody proste to takie, które odkryto w pałacu koneckim. Składają się z trzech powtarzalnych elementów oraz balustrady poręczowej. Nie były odlewane w całości, np. o długości kilku metrów, ale każdy stopień zamontowany został w trakcie obsadzania schodów w budynkach. Ze sobą na cztery śruby łączono - podest, ażurowy ozdobny element między podestami i trójkątne ażurowe podpory boczne trzymające stopień. Do tego śrubami dokręcano kolejne stopnie i pozostałe detale. Tym sposobem można było montować schody niemal w nieskończoność. Ważnym dodatkiem była poręcz, która utrzymała stopnie i wiązała je z balustradkami.

Odlewnik, giser, mistrz

Nim jednak doszło do zmontowania schodów, najpierw należało z żeliwa szarego w płynnej postaci, odlać poszczególne elementy, które wcześniej były formowane w piasku. Całym procesem odlewania zajmowali się giserzy. Formowali i odlewali ażurowe detale, wzory przeniesione z roślinności ozdobnej, różne formy krzywizn i kół, a często formy geometryczne oparte na trójkątach. Wszystkie były kapryśne i kłopotliwe do odlania z żeliwa. Nawet współcześni odlewnicy, formierze potwierdzą, że każde ażurami zdobione wyroby są trudne do wykonania.

Odnawianie

Schody przez minione lata były odnawiane farbą. Kładziono warstwę olejnej emalii, potem kolejną. Teraz zostaną oczyszczone do gołego żeliwa i ewentualnie zakonserwowane lakierem bezbarwnym, by widać było mistrzostwo ówczesnych fachowców. Cała konstrukcja została zdemontowana i przejdzie renowację w jednej z koneckich odlewni. A następnie zostaną wyeksponowane w honorowym miejscu biblioteki.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do